Ona też tak ma. O literackich bohaterkach poszukujących diagnozy
Borykając się z brakiem diagnozy, trudną i często wieloletnią drogą do jej uzyskania oraz z nasilonymi niespecyficznymi objawami, łatwo popaść w przygnębienie i społeczną izolację. Kiedy czujemy się maksymalnie źle i nie wiemy dlaczego, a otoczenie zupełnie nie rozumie, z czym się zmagamy i nie wie, w jaki sposób postępować, by nas wesprzeć, a przynajmniej nie przeszkadzać, samotność jest bardzo dojmująca. To z jej powodu dołączamy do grup na Facebooku, czytamy fora internetowe, szukamy osób z podobnymi trudnościami. Kiedy okazuje się, że jednak nie jesteśmy sami i z problemami takimi, jak nasze, borykają się też inni, rodzi się poczucie solidarności. Sama obecność, niekoniecznie fizyczna, osób, z którymi możemy współodczuwać przynosi ogromną ulgę.
Temat niezdiagnozowanych chorób jest poruszany jednak nie tylko w społeczności internetowej. Ukojenia można szukać także w lekturach, z bohaterami i bohaterkami których możemy się utożsamić. Książki o bólu, szukaniu diagnozy i zmaganiach z systemem ochrony zdrowia najczęściej przybierają kształt poradników, ale nie zawsze! Dziś przybywamy do Was z rekomendacjami dwóch niezwykłych książek.
“Utracone Skrzydła”
Pierwsza z nich to „Utracone skrzydła” Anny Kubat. To świeża, jeszcze ciepła pozycja na polskim rynku czytelniczym. Opowiada o młodej dziewczynie pasjonującej się lekkoatletyką. Kres sportowym ambicjom stawia choroba, ból i niepewność co do przyszłości, tak sportowej, jak i tej codziennej. Główna bohaterka musi stawić czoła bardzo poważnym problemom ze zdrowiem, zmaga się z bólem nie tylko fizycznym, ale też emocjonalnym, z poczuciem straty dawnej siebie i z koniecznością zredefiniowania swojej tożsamości. Bohaterka, czująca się więźniarką w swoim ciele, wtajemnicza nas w swoje bardzo trudne emocje, opowiada o osamotnieniu, o konieczności przemyślenia siebie na nowo i karkołomnych próbach dostosowania się do nowej rzeczywistości.
Debiutancka książka Anny Kubat ukazała się 25 października 2024 roku. Autorka dzieła jest psycholożką, co łatwo można odcyfrować podczas lektury. Choć pozycja porusza kwestie bardzo trudne, robi to w sposób wyważony, nie pozostawiając czytelniczek i czytelników z poczuciem beznadziei. Książka Anny Kubot promowana była podczas czytelniczych warsztatów z zakresu biblioterapii. Nie można odmówić tej pozycji walorów terapeutycznych i motywacyjnych. Tym większą mamy przyjemność ogłosić, że nasza fundacja została patronem medialnym „Utraconych skrzydeł”. Książkę Anny Kubat polecamy wszystkim, którzy sami zmagają się z podobnymi problemami, ale także opiekunom, bliskim, rodzinom i przyjaciołom osób, które szukają diagnozy i próbują zaakceptować nową, pełną nowych wyzwań, rzeczywistość.
Książka dostępna jest tutaj: https://annakubat.pl/sklep/
“Będzie dobrze”
Druga pozycja to „Będzie dobrze” autorstwa Aleksandry Kern. To także debiut autorki z roku 2023. Pozycję wyróżnia z pewnością grupa docelowa – książka wpisuje się w kategorię young adult. Choć więc opowiada o bardzo poważnych problemach, chorobie i bólu, dzieje się to w sposób dostosowany do młodych czytelniczek i czytelników. Główną bohaterką debiutu Aleksandry Kern jest Ela, zmagająca się z zagadkową chorobą, której nikt nie potrafi zdiagnozować. Wkrótce jednak bohaterka spotyka na swojej drodze tajemniczego chłopaka, z którym związuje się emocjonalnie i który daje jej nadzieję w walce z chorobą. Nowy towarzysz Eli to jednak postać balansująca na granicy światów, dzięki czemu w lekturze obecne są także elementy fantasy.
„Będzie dobrze” Aleksandry Kern zbiera pochwały za lekkość narracji, poczucie humoru i eklektyczny styl. Zresztą, to właśnie przyświecało autorce – jej intencją było poruszenie trudnych tematów w lekki sposób, co miałoby być przeciwwagą dla wielu obecnych na rynku pozycji bez ogródek opowiadających o wyzwaniach przewlekle chorych osób.
Dużą zaletą książki jest jej autentyczność – sama autorka nie kryje tego, że jest osobą przewlekle chorą, z niepełnosprawnościami. W pełni rozumie więc, z czym borykają chorzy poszukujący diagnozy, ulgi, nadziei. Ona sama odnalazła ją właśnie w poczuciu humoru i to właśnie w ten sposób próbuje pokrzepić swoje czytelniczki i czytelników.
Obie publikacje gorąco polecamy! Ich obecność na rynku jest świeżym powiewem – z jednej strony daje głos osobom chorym, szukającym diagnozy i pozwala utożsamić się z wykreowanymi bohaterami, których „obecność” może być pokrzepiająca i w których pacjentki i pacjenci mogą odnaleźć samych siebie. Z drugiej zaś, stanowi przeciwwagę dla – abstrakcyjnych często – publikacji z gruntu psychologii czy medycyny. Za to właśnie kochamy książki – w snutych przez autorki i autorów opowieściach możemy znaleźć własne doświadczenia i emocje i dzięki temu, z dystansu, zintegrować je.